Ogłoszenie

UWAGA! 1*- Dodaliśmy kategorię WYKŁADY, oraz KAZANIA życzymy miłego słuchania 2 -Dodaliśmy do forum kategorię świadectw z Misji z Krzyża Wielkopolskiego 2015 3 - ZAPRASZAMY DO DZIELENIA SIĘ ŚWIADECTWAMI

#1 2010-09-11 18:41:50

 Salvaste

Administrator

6879172
Skąd: Krzyż Wielkopolski
Zarejestrowany: 2010-07-19
Posty: 101
Punktów :   
Kościół: Zielonoświątkowy

Historia poznania Boga- Ewelina

Mam na imię Ewelina. Oto moja historia jak Jezus zmienił moje życie. Wychowywałam się w rodzinie, w której moi rodzice są wierzący w Boga. Od dziecka wpajana mi była Ewangelia. Bardzo dużo wiedziałam o Jezusie, chodziłam na szkółkę niedzielną i czytałam Biblię dla dzieci, i gdzieś tam w sercu miałam w sobie tą dziecięcą gorliwość. Ale z upływem czasu, gdy zaczęłam dorastać i wkroczyłam w wiek nastoletni, zaczął się trudny etap w moim życiu. Prawdę mówiąc to ja nigdy nie byłam moralnie złą osobą. Nigdy nie przeklinałam, nie paliłam, nie piłam, nie chodziłam na żadne imprezy, ale moje życie tak naprawdę było puste, nijakie. Często swoim postępowaniem zasmucałam Boga. Byłam pełna złości, buntu, żalu, kłamałam, nie szanowałam swoich rodziców. Nie miałam przyjaciół, a przez rówieśników często spotykałam się z brakiem akceptacji co powodowało u mnie mnóstwo rożnych kompleksów. Mama z tatą często powtarzali mi, ze muszę się nawrócić. Tata zawsze przy możliwej okazji mówił o konieczności poznania Boga osobiście. Najbardziej nie lubiłam być porównywana do innych, zwłaszcza kiedy słyszałam, że moi rówieśnicy, nawet młodsi zaufali Jezusowi jako osobistemu Zbawicielowi, a ja nie. Słyszałam słowa: zastanów się nad swoim życiem, jak ty się zachowujesz, Jezus zrobił dla ciebie to i tamto - ale ja znałam to na pamięć i wcale nie chciało mi się nad tym dłużej zastanawiać. Nie lubiłam nawet chodzić na nabożeństwa, bo trwały za długo dla mnie i było zbyt nudno. Mimo wszystko był w moim życiu czas kiedy różne trudne sytuacje skłaniały mnie do tego, że zwracałam się do Boga. "Nawracałam się''' chyba ze sto razy i zawsze z krótkotrwałym efektem. Zazwyczaj było to na kilka dni i znów powracałam do starych nawyków, bo trudno było być tak ciągle dobrą i zaciskać zęby aby nie zgrzeszyć, a w sercu odczuwać złość. Tak naprawdę teraz wiem, że wtedy żadna z moich modlitw nie przyniosła mi nowo narodzenia, bo nie pragnęłam tego całym sercem i szczerze. Nie chciałam aby Jezus zmienił całe moje życie, lecz aby doznać tylko chwilowej ulgi w cierpieniu. Dzisiaj wiem, ze oddać Jezusowi życie, oznacza uczynić Go Królem swoich myśli, czynów, słów, całego życia. On jest dobrym Panem.
    W kwietniu 2007 r. za zachęta koleżanki przyszłam na chrześcijańską grupę młodzieżową i poznałam wielu młodych ludzi kochających Boga. Zaczęłam przychodzić na te grupy, bo wszyscy byli tacy dobrzy, zupełnie inni od tych których znałam dotychczas. Poczułam się bezpieczniej. Jednak miałam olbrzymi dystans a moje serce nie pragnęło Boga. Wierzyłam naturalnie w prawdziwość Biblii i śmierć Jezusa na krzyżu za mnie, ale nie umiałam stać się tak wierząca jak ci ludzie, to było dla mnie zbyt trudne, męczące, a słuchanie kazań nudne. Dzisiaj wiem, że Bóg miał dla mnie plan, ze czuwał nade mną od momentu moich narodzin. Nic nie zdarzyło się bez przyczyny. Bóg tak ułożył moje życiowe sytuacje, poprowadził mnie taką drogą, ze w pewnej chwili doszłam do miejsca kiedy zobaczyłam, że bez Boga jestem nikim!! Dostrzegłam, że wciąż się gubię i upadam. Miałam wtedy trudną dla mnie sytuację prywatną. Zakochałam się nieszczęśliwie. To stało się dla mnie obsesją i codzienną udręką. Przestałam wtedy przychodzić na spotkania młodzieżowe. Moi rodzice pytali o przyczynę, bo cieszyli się kiedy tam chodziłam. Ale ja byłam rozżalona i nie chciałam im tłumaczyć. Byłam przygnębiona, z poczuciem osamotnienia i beznadziejności. To trwało dłuższy czas. Pewna koleżanka doradzała mi wizytę u psychologa i myślałam nad tym ponieważ bardzo potrzebowałam pomocy. Kiedy później zaczęły opadać pierwsze emocje, gdy przeszła ta najgorsza fala żalu, zaczęłam się zastanawiać nad swoim życiem. I zobaczyłam że ono jest bez sensu. Przepełnione smutkiem, strachem przed samotnością i tym co będzie, żalem do ludzi którzy mnie skrzywdzili, niechęcią do relacji z innymi, poczuciem własnej beznadziejności. Zrozumiałam, że tak naprawdę gdybym wtedy umarła idę prosto do piekła, bo jestem grzeszna bez względu na wielkość moich grzechów, bo te grzechy przed Bogiem są jednakowe. I pomyślałam że chce to zmienić ale poczułam się bezsilna ponieważ wiedziałam ze nie potrafię tego uczynić, ze nie umiem siebie zmienić i mojego życia. Nagle przyszło olśnienie - że może to uczynić tylko Bóg. Zaczęłam myśleć o Jego łasce, o krzyżu i pomyślałam - jak On musi mnie kochać!! Poprosiłam więc Jezusa aby zmienił moje życie, przeprosiłam Go za grzech i powiedziałam ze pragnę uczynić Go Panem mojego życia. Zrobiłam to pierwszy raz naprawdę szczerze, bez chęci doznania tylko chwilowego pocieszenia ale ze świadomością, że decyduję się na wszystko cokolwiek Bóg postanowi dla mnie. I On to zrobił.
Pokierował moim życiem, co dzień widzę tego rezultaty. Czasem jest ciężko, innym razem łatwo, ale bez względu na to czy są łzy czy radość, jestem tego pewna że Bóg działa w moim życiu, nawet wtedy gdy sama o tym zapominam. On daje i nadzieję. Jest źródłem prawdziwej radości, miłości, pokoju i wolności. Pracuje wciąż nade mną i zmienia mnie abym stawała się bardziej podobna do Jezusa - tego pragnę. Ode momentu nowonarodzenia mam pewność zbawienia. Mam pragnienie dzielenia się z innymi Ewangelią. Czytam Biblię, modlę się codziennie. Mam zbór do którego należę i cudownych przyjaciół i znajomych których Bóg postawiła na mojej drodze. Bóg powierzył mi dwie cudowne służby którym poświęcam się z radością i pasją -  spełniło się moje marzenie o śpiewaniu i także uczestniczę  w prowadzeniu grup młodzieżowych, właśnie takich na jakie kiedyś na samym początku przyszłam. Mimo że nadal są chwile kiedy zasmucam Boga, to mam tego świadomość i zawsze żałuję i gdy Go przepraszam szczerze, wiem że On mi przebacza. Jezus jest żywy. On pozwala się znaleźć tym którzy szczerze Go szukają, może uleczyć każde złamane serce i rozwiązać każdy problem. On jest wiąż taki sam, wczoraj, dziś i na zawsze,. Amen


Albowiem mowa o Krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną lecz dla tych,
którzy dostępują zbawienia jest mocą Bożą.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl